Tutaj powinien być opis

WYCIECZKA KLASY IV SP I I GIMNAZJUM

Dnia 2-3 czerwca odbyła się dwudniowa wycieczka w nasze polskie góry Pieniny. Mogliśmy poznać ich historie, a także mieliśmy czas na naukę i zabawę.

Pierwszą naszą atrakcją był spływ Dunajcem. Płynęliśmy tratwami trzy godziny po rzece Dunaj, oglądając procesy krasowe, szczyty gór oraz podziwialiśmy faunę i florę. Mokrzy, ale zadowoleni wyruszyliśmy do ABlandii-parku linowego, co było naszą kolejną atrakcją. Wszyscy dobrze się bawili, każdy pokonał swój lęk, a co najważniejsze wykazał się sprytem i odwagą. Po całym deszczowym dniu pojechaliśmy do noclegu, gdzie się zakwaterowaliśmy, zjedliśmy obiadokolację i mieliśmy czas wolny.

Nie da się ukryć, że noc nie należała do najlepszych, kiedy spaliśmy w najlepsze- w swoim wygodnym łóżku, a w dodatku byle, ile nam się żywnie podoba. Niektórzy spali osiem godzin, może pięć, inni pewnie wcale nie kładli się spać, lecz dla każdego noc była zwyczajnie za krótka, ale cóż-czekał na nas drugi dzień wrażeń.

Rozpoczęliśmy go od sytego śniadania. Gdy każdy dobrze się najadł, pan Stępak przedstawił nam plan na ten dzień. Później spakowaliśmy swoje  bagaże i po sprawdzeniu czystości pokoi przez opiekunów, mogliśmy ruszyć w drogę.

Tego dnia oprowadzała nas pani przewodnik, z którą spotkaliśmy się przy pierwszej atrakcji- zamku w Niedzicy. Tam poznaliśmy historię budowli oraz jej mieszkańców, chłopcy poprosili o przebaczenie Brunhildę- jak przykazywała tradycja i opuściliśmy zamek. Następnie mieliśmy krótką przerwę, ,mogliśmy zjeść lody, gofry czy frytki. Potem oglądaliśmy miniatury zamków, pałaców i kościołów w Parku Miniatur. Niedzica-to tam spędziliśmy pół dnia-jeszcze przed obiadem przepłynęliśmy Jezioro Czorsztyńskie- sztuczny zbiornik wody- i gdy wyszliśmy na niewielką górkę (która niektórym i tak sprawiła problemy) podziwialiśmy ruiny zamku w Czorsztynie. Niestety... musieliśmy opuścić to piękne miejsce. Przejechaliśmy do Kruszkowiec na obiad. Tam też wyszliśmy pod górę Wdżar Wąwozem Papieskim. Na górce oglądaliśmy anomalie magnetyczne i później, podziwialiśmy panoramę Pienin, zjechaliśmy na dół wyciągiem krzesełkowym. Na zboczu góry Wdżar mieliśmy ostatnią atrakcję naszej tegorocznej wycieczki- dwa zjazdy kolejką "Alpine Coaster". Podczas zjazdu bawiliśmy się świetnie, dzięki temu, że sami dobieraliśmy sobie prędkość, chwilami czuliśmy potężny wiatr we włosach. Było świetnie!

Około godziny 17 pożegnaliśmy się z pięknymi widokami, ale nie na długo.  Z pewnością w naszych, polskich górach będziemy jeszcze nie raz. Z racji, że wycieczka udała się i wszystko było "dopięte na ostatni guzik"- dziękujemy organizatorom za wspaniałą "eskapadę" i oczekujemy podobnej za rok.

Aleksandra Motyka
Marlena Żaba